piątek, 1 maja 2015

Rozdział 5 "Wyłącz to!"

*** Oczami Laury ***
*** 22 Lipca ***

- Miał być horror. - Powiedział z rozbawieniem Ross. - Tchórzysz? - Dodał po chwili.
- Nie, tak... Nie wiem. Chyba jednak wolę komedię. - Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Usiadłam na kanapie obok Ross'a i oparłam się o miękką poduszkę. Wzięłam do ręki pilota i włączyłam film. W tle leciała mrożąca krew w żyłach muzyka, prawdopodobnie z jakiegoś horroru. Nie wiedziałam co się dzieje. Dużo razy wcześniej oglądałam tę komedię, byłam pewna, że muzyka początkowa jest zupełnie inna. Po kilkunastu sekundach, na ekranie ujrzałam czerwone, duże napisy. Na początku rozmyte, ale z każdą kolejną sekundą coraz bardziej wyraźne.
- Laura? - Zapytał z niepokojem Ross, raz patrząc na mój przerażony wyraz twarzy, a raz na pojawiające się literki. - To jest ta komedia? - Pytał w coraz większym zdenerwowaniu. " Oj, Laura, Laura... Komedia? Myślałem, że stać cię na więcej." - Przeczytałam z wyraźnych już liter.
- Wyłącz to! - Wykrzyknęłam i rzuciłam pilotem w stronę blondyna. - Wyłącz to! Szybko! - Krzyknęłam ponownie ze łzami w oczach. Ross nacisnął czerwony przycisk, po czym na ekranie ukazała się tylko czarna plama. - Dziękuję. - Powiedziałam przez łzy i przytuliłam chłopaka. - Dziękuję. - Powtórzyłam i zamknęłam oczy. Mój organizm nie wytrzymał tego stresu. Zemdlałam.

*** Godzinę później ***

Pomału zaczęłam otwierać oczy. Potarłam palcami powieki i zobaczyłam Ross'a. 
- Co się stało? - Zapytałam lekko podnosząc głowę. 
- Sam nie wiem... Włączyłaś film...
- Tak, już pamiętam. - Przerwałam i oparłam się na łokciach. 
- O co chodziło z tymi napisami? Kto to zrobił?  - Zapytał wyraźnie zaniepokojony blondyn. 
- Nie mam pojęcia. Pewnie ktoś robił sobie żarty. - Skłamałam. Fakt, nie wiedziałam kto to zrobił, ale z pewnością była to ta sama osoba, która nęka mnie od kilku dni. 
- Twoja reakcja... To nie wyglądało na zwykłe żarty. - Ciągnął dalej Ross.
- Mówiłam już, że nie wiem kto to zrobił. Pomożesz mi wstać? - Zapytałam wystawiając rękę w stronę chłopaka. Złapał ją, po czym pociągnął mnie w swoją stronę. Usiadłam, założyłam kapcie i wstałam. - Idziesz już do domu? 
- Wyganiasz mnie? - Zapytał.
- Nie, tylko chciałabym iść się wykąpać. - Odpowiedziałam, jednak w środku, na samą myśl o zostaniu sama w domu ogarniało mnie przerażenie. 
- Poczekam. - Powiedział. Pomału wypuściłam powietrze i uśmiechnęłam się pod nosem.
- Możesz włączyć sobie jakiś film. Nie wiem kiedy wrócę. - Powiedziałam i poszłam w stronę łazienki. Pociągnęłam za klamkę i weszłam do dużego pomieszczenia, na którego środku stała ogromna, biało - złota wanna. Przekręciłam zamek w drzwiach i odkręciłam wodę.

*** Następnego dnia ***
*** 23 Lipca ***

Wczoraj, gdy skończyłam się kąpać zastałam śpiącego na kanapie Ross'a. Nie miałam serca go budzić i wyganiać do domu, więc przykryłam go kocem i również poszłam spać. Od wydarzenia z filmem i tajemniczymi napisami prześladowca nie odezwał się. Jak na sytuację, która miała w tym momencie miejsce w moim życiu zasnęłam dosyć szybko. Obudziłam się wraz z pierwszymi promieniami słońca. Mimo braku problemu z zaśnięciem, wciąż cierpiałam na bezsenność. Od razu po przebudzeniu wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie i zabrałam się za czytanie książki. Czułam się żywa, wypoczęta... Zupełnie jakby wszystkie wydarzenia ubiegłych dni nie miały wcale miejsca. Jednak długo to nie potrwało, bo już po kilkunastu minutach dostałam SMS'a. Każda wiadomość od tajemniczej osoby była z numeru zastrzeżonego. Tak było i tym razem. "Czyżbyś się mnie bała? Widzę, że masz ochroniarza." - Wyświetliło się na ekranie. Po przeczytaniu ostatniego słowa, od razu pomyślałam o Ross'ie. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do salonu gdzie zastałam siedzącego na krześle i pożerającego kanapki blondyna. Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się promiennie. 
- Smacznego. - Powiedziałam siadając naprzeciwko brązowookiego. - Jak się spało? - Zapytałam.
- Masz bardzo wygodną kanapę. - Stwierdził Ross. - Masz może przy sobie telefon? Chciałbym zadzwonić do Rydel.. Pewnie się martwi. 
- Jasne, masz. - Powiedziałam podając przyjacielowi urządzenie. Niestety, w stresie zapomniałam wyłączyć wiadomość od nieznajomego i cała jej zawartość wyświetliła się przed oczami blondyna po odblokowaniu telefonu. 
- Możesz mi to jakość wyjaśnić? - Zapytał pokazując mi wiadomość. 

***
Naprawdę przepraszam, że tak długo nie było rozdziału... Ale nie miałam czasu na napisanie go. W tym roku dużo chorowałam i w szkole miałam strasznie dużo do nadrabiania. Wychodziłam z domu o siódmej, a wracałam po osiemnastej. Na szczęście najgorsze już minęło i mam trochę więcej czasu, więc postaram się systematycznie pisać rozdziały. Mam nadzieję, że wam się podobało :) 
/Sisi ^^


5 komentarzy:

  1. Wspaniały <3
    coraz bardziej tajemniczo LUBIE TO :3
    Weny i udanej majówki życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział <3
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. TAkie tajemnicze :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejciu! Dopiero co znalazłam tego bloga, a już się w nim zakochałam(w tej histori).
    Jak cuś, to Rozdział i poprzednie Rozdziały wyszły ci zajebiscie<3
    A to że jest co raz bardziej tajemniczo, to mi się podoba;)
    Czekam na nexta i życze ci weny!
    Pozdrawiam pati-choclate♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest po prostu awesome !
    Nie mogę się doczekać naxta :*

    OdpowiedzUsuń

Podobał ci się rozdział? Skomentuj ^^ Dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka motywacja :)