*** Oczami Laury ***
*** 22 Lipca ***
Przeraziłam się. Nie miałam pojęcia kto mógłby wysłać mi taki list. Fakt, miałam kilku nowych znajomych, ale byłam prawie pewna, że nie oni to zrobili. Dopiero po chwili doszło do mnie, że ktoś mi grozi, jednak w głębi serca miałam nadzieję, że to żart.
- No i co? Od kogo ten list? - Zapytała Vanessa ponownie wchodząc do pokoju.
- Ym... Od koleżanki. - Odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
- Od koleżanki? Ciekawe, bo jakoś ostatnio jeszcze narzekałaś na brak znajomych.
- Nie wiem od kogo, okej?! - Wykrzyknęłam i wyprosiłam brunetkę z pokoju. Nie miałam siły na żadne wytłumaczenia. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna, cały czas trzymając w ręce list. Od momentu przeczytania go miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Chciałam sprawdzić czy nikogo nie ma w ogrodzie, ale zadzwonił mój telefon. Wystraszyłam się i odskoczyłam od parapetu. Wzięłam do ręki urządzenie i ujrzałam jedną, nową wiadomość. "Spokojnie, nie szybko mnie zobaczysz. Zamknij okno, bo jeszcze się przeziębisz." - Przeczytałam wystraszona, po czym spojrzałam na okno. Faktycznie, było otwarte. Postąpiłam zgodnie ze wskazówką umieszczoną w wiadomości i zamknęłam okno, następnie szybko pobiegłam do łóżka. Po mojej głowie latały tysiące myśli, złych myśli. Pomału zamknęłam oczy, niestety znowu przerwał mi dźwięk telefonu. "Grzeczna dziewczynka" - Wyświetliło się na ekranie. Serce biło mi tak szybko, jakby miało zamiar zaraz wyskoczyć. Byłam pewna, że ktoś mnie obserwuje i nie ma dobrych zamiarów. Nie wiedziałam czy powiedzieć komuś o tym, czy zachować to dla siebie.
*** 23 Lipca ***
Była dziewiąta. Leżałam na łóżku i bezczynnie wpatrywałam się w białe gwiazdki na suficie. Przez całą noc myślałam o wiadomościach, które dostałam ubiegłego dnia. Od zawsze lubiłam czytać książki o tematyce kryminalnej, ale nigdy nie pomyślałabym, że takie coś może spotkać mnie. Świadomość, że ktoś mnie obserwuje była przerażająca. Nawet nie wiedziałam jak długo to już trwało. Pomału podniosłam się na łokciach i przeszłam do pozycji siedzącej. Położyłam nogi na skrzypiącej, drewnianej podłodze i podniosłam się z łóżka. Zadrżały mi ręce. Wsadziłam je do małych kieszonek w rogach bluzki i po cichutku wyszłam z pokoju.
- Vanessa, śpisz? - Zapytałam wchodząc do pokoju siostry.
- Nie. - Odpowiedziała siedząca przy biurku Nessa.
- Przepraszam za wczoraj... Nie chciałam tak na ciebie naskoczyć, poniosło mnie.
- Nic się nie stało. - Uśmiechnęła się i przytuliła mnie. - Wyjdziemy dzisiaj gdzieś? - Zaproponowała wychodząc z uścisku.
- Nie mam dzisiaj nastroju... - Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.
- No dobrze.
Po tej krótkiej wymianie zdań wyszłam z pokoju i udałam się w stronę kuchni. Nie miałam zamiaru nigdzie wychodzić, za bardzo się bałam. Usiadłam na krześle przy kuchennym stole i oparłam głowę na dłoni. Nie potrafiłam poukładać swoich myśli. Cały czas nie wiedziałam co mam z tym wszystkim zrobić. Chciałam wstać, ubrać się i wyjść do swojego ukochanego parku, ale paraliżował mnie lęk. Wszystkie moje mięśnie zastygły i nie pozwoliły ruszyć się z miejsca. Jak tak dalej pójdzie, to zwariuje, pomyślałam i walnęłam pięścią w udo. Zawsze tak robiłam, gdy traciłam kontrolę nad swoimi nerwami i myślami. Usłyszałam pukanie. Czułam, że moje nogi robią się coraz bardziej miękkie i uginając się pod ciężarem reszty ciała.
- Kto tam? - Zawołałam, opierając się ręką o ścianę.
- Ja, Rydel!
- Okej! - Przekręciłam zamek i pociągnęłam za klamkę otwierając drzwi. Gdy tylko ujrzałam przyjaciółkę rzuciłam się jej na szyję. Nie miałam zamiaru jej o niczym mówić, po prostu potrzebowałam bliskości drugiej osoby.
- Jest ktoś ze mną... - Powiedziała blondynka pokazując palcem za siebie.
- Ross?
- No ja. - Rzucił chłopak z wielkim uśmiechem na twarzy jednocześnie wychodząc zza pleców siostry.
- Napijecie się czegoś? - Zapytałam siadających na kanapie gości.
- Tak! - Odpowiedzieli chórem. Udałam się do kuchni w celu nalania soku do szklanek.
- Proszę. - Powiedziałam kładąc napój na stole, po czym zajęłam miejsce obok Ross'a. - Dużo mi o opowiadaliście... Ale tak naprawdę, to nic o was nie wiem. Może opowiecie coś o sobie i o waszym życiu? - Zaproponowałam.
- Mamy zespół. Nazywa się R5, wydaliśmy płytę i mieliśmy kilka tras. No ale to już wiesz. Niedawno przeprowadziliśmy się do LA, więc praktycznie nikogo tutaj nie znamy. Z tego co wiem, po wakacjach będziemy chodzić do tej samej szkoły, co ty. - Przerwał, nabierając do ust soku. - Znaczy, ja będę. Reszta ukończyła już naukę. - Poprawił się, przełykając napój.
- A ty? Skoro się nie uczysz, to pracujesz gdzieś? - Zapytałam Rydel.
- Mamy zespół, więc nie musimy pracować. Pieniądze z koncertów i z płyt wystarczają nam. - Odpowiedziała blondynka.
Oparłam się o poduszkę leżącą na kanapie i spojrzałam na małe okienko w drzwiach. Miałam wrażenie, że przed chwilą ktoś tam był, ponieważ szybka była zaparowana. Odwróciłam szybko głowę w kierunku przyjaciół i przybliżyłam się do Ross'a.
- Chyba muszę już iść. - Powiedziała Delly spoglądając na zegarek. - Ross, zostajesz jeszcze? - Zapytała zwracając się do brata.
- Jeśli mogę... - Popatrzył na mnie z pytającym spojrzeniem i lekkim uśmiechem. Skinęłam głową i podeszłam do przyjaciółki, aby się z nią pożegnać. Cieszyłam się, że Ross zostaje. W tej całej sytuacji nie chciałam zostać sama. Zwłaszcza, że nikogo nie było w domu. Sama nie wiem kiedy Vanessa wyszła. Chyba za bardzo byłam zafascynowana krótką opowieścią blondyna. - No to co robimy? - Zapytał po wyjściu siostry.
- Może jakiś horror? - Zaproponowałam podchodząc do telewizora.
- Mi pasuje. - Zaśmiał się. Kucnęłam przy półce z płytami i zaczęłam je przeglądać. Pomiędzy płytą z "Porwaniem", a "Zaginioną dziewczyną" ujrzałam kartkę. "Fascynujące tytuły, prawda?" - Przeczytałam. Wytrzeszczyłam oczy i jeszcze raz spojrzałam na płyty. On musiał tu być, pomyślałam jednocześnie zgniatając kartkę i wkładając ją do kieszeni. W tej sytuacji bałam się horroru, więc postanowiłam wybrać jakąś komedię z samego dna sterty.
***
Kolejne tajemnice ^^ Podobało się? Jeśli tak, to zostaw komentarz <3
Przy okazji dziękuję za 9 komentarzy pod ostatnim rozdziałem. WOW. To dopiero początek... Naprawdę, nie spodziewałam się :') DZIĘKUJĘ :')
/Sisi ^^
Edit.: Dodałam kilka nowych zakładek. Zapraszam :)
- Ross?
- No ja. - Rzucił chłopak z wielkim uśmiechem na twarzy jednocześnie wychodząc zza pleców siostry.
- Napijecie się czegoś? - Zapytałam siadających na kanapie gości.
- Tak! - Odpowiedzieli chórem. Udałam się do kuchni w celu nalania soku do szklanek.
- Proszę. - Powiedziałam kładąc napój na stole, po czym zajęłam miejsce obok Ross'a. - Dużo mi o opowiadaliście... Ale tak naprawdę, to nic o was nie wiem. Może opowiecie coś o sobie i o waszym życiu? - Zaproponowałam.
- Mamy zespół. Nazywa się R5, wydaliśmy płytę i mieliśmy kilka tras. No ale to już wiesz. Niedawno przeprowadziliśmy się do LA, więc praktycznie nikogo tutaj nie znamy. Z tego co wiem, po wakacjach będziemy chodzić do tej samej szkoły, co ty. - Przerwał, nabierając do ust soku. - Znaczy, ja będę. Reszta ukończyła już naukę. - Poprawił się, przełykając napój.
- A ty? Skoro się nie uczysz, to pracujesz gdzieś? - Zapytałam Rydel.
- Mamy zespół, więc nie musimy pracować. Pieniądze z koncertów i z płyt wystarczają nam. - Odpowiedziała blondynka.
Oparłam się o poduszkę leżącą na kanapie i spojrzałam na małe okienko w drzwiach. Miałam wrażenie, że przed chwilą ktoś tam był, ponieważ szybka była zaparowana. Odwróciłam szybko głowę w kierunku przyjaciół i przybliżyłam się do Ross'a.
- Chyba muszę już iść. - Powiedziała Delly spoglądając na zegarek. - Ross, zostajesz jeszcze? - Zapytała zwracając się do brata.
- Jeśli mogę... - Popatrzył na mnie z pytającym spojrzeniem i lekkim uśmiechem. Skinęłam głową i podeszłam do przyjaciółki, aby się z nią pożegnać. Cieszyłam się, że Ross zostaje. W tej całej sytuacji nie chciałam zostać sama. Zwłaszcza, że nikogo nie było w domu. Sama nie wiem kiedy Vanessa wyszła. Chyba za bardzo byłam zafascynowana krótką opowieścią blondyna. - No to co robimy? - Zapytał po wyjściu siostry.
- Może jakiś horror? - Zaproponowałam podchodząc do telewizora.
- Mi pasuje. - Zaśmiał się. Kucnęłam przy półce z płytami i zaczęłam je przeglądać. Pomiędzy płytą z "Porwaniem", a "Zaginioną dziewczyną" ujrzałam kartkę. "Fascynujące tytuły, prawda?" - Przeczytałam. Wytrzeszczyłam oczy i jeszcze raz spojrzałam na płyty. On musiał tu być, pomyślałam jednocześnie zgniatając kartkę i wkładając ją do kieszeni. W tej sytuacji bałam się horroru, więc postanowiłam wybrać jakąś komedię z samego dna sterty.
***
Kolejne tajemnice ^^ Podobało się? Jeśli tak, to zostaw komentarz <3
Przy okazji dziękuję za 9 komentarzy pod ostatnim rozdziałem. WOW. To dopiero początek... Naprawdę, nie spodziewałam się :') DZIĘKUJĘ :')
/Sisi ^^
Edit.: Dodałam kilka nowych zakładek. Zapraszam :)